Bronisław Malinowski (1884-1942)

Talenty

  • Humanista
  • Naukowca

Profil

Wybitny naukowiec. Etnograf i socjolog. Zasłynął jako antropolog, podróżnik i autor rozchwytywanej na całym świecie książki „Życie seksualne dzikich”.

Biografia

Od dzieciństwa cierpiał na liczne dolegliwości nerwowe, miał duże problemy ze wzrokiem, był dzieckiem bardzo schorowanym. „Nie wiadomo, czy w ogóle ukończył szkołę podstawową. Pewne jest, że pobierał nauki w domu. Eksternistycznie ukończył gimnazjum. Maturę zdał z wyróżnieniem. W 1902 r. zapisał się na wydział Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego” – mówił dr Wojciech Borkowski. 

Odejść od biurka 

Początkowo zainteresowania Malinowskiego koncentrowały się głównie na naukach ścisłych. Swoją uwagę skupiał na matematyce, fizyce i chemii, a w kolejnych latach doszła do tego rozszerzona filozofia i ostatecznie to ona stała się podstawowym tematem jego studiów. Kiedy w roku 1908 przedstawił rozprawę doktorską – napisaną w dwa tygodnie pracę „O zasadzie ekonomii myślenia” – grono profesorskie uznało ją za „znakomitą, odznaczającą się zupełnie wyjątkowymi kwalifikacjami”. Z doktoratem w kieszeni Malinowski rozpoczął studia podyplomowe w Londyńskiej Szkole Ekonomii na Uniwersytecie Londyńskim. Tam poznał badaczy kultur ludów prymitywnych, którzy „pracowali za biurkiem” tj. bez kontaktu z obiektami swoich badań. Opierali się jedynie na relacjach urzędników i na przywiezionych przez nich przedmiotach. Malinowski uznał , że jedynym sposobem na prawdziwe badania antropologiczne jest osobisty udział w ekspedycji naukowej.

Bez języka nie wnikniesz 

Udało mu się uzyskać środki na badania na Wyspach Trobriandzkich. Spędził tam lata 1914-1918, przyjmując postawę – jak sam ją nazywał – „aktywnego łowcy”. Polegała ona na „obserwacji uczestniczącej”, czyli długotrwałym i głębokim zetknięciu z badaną społecznością. Uznał, że do badanej wioski nie należy przychodzić jak do pracy – najlepiej żyć takim samym życiem, jak jej mieszkańcy oraz stale z nimi przebywać, aby nie przegapić ważnych wydarzeń i ciekawych zjawisk. Badacz rzeczywiście całe tygodnie spędzał wśród miejscowych. Obserwował ich codzienne życie, pracę oraz obrzędy religijne i rytuały. Uczył się tubylczego języka. Było to – jak mawiał – obowiązkiem antropologa. „Bez języka nie wnikniesz!” – powtarzał później swoim studentom. Na podstawie badań terenowych prowadzonych w Australii i Oceanii stwierdził, że „ludzie są w swoich działaniach motywowani przez potrzeby dwojakiego rodzaju: pierwotne, związane z ich naturą biologiczną oraz wtórne, związane z ich naturą społeczną, faktem współżycia z innymi ludźmi w społeczeństwie”. Tezy Malinowskiego były przełomowe. Należy dodać, że opublikowany 25 lat po śmierci badacza „Dziennik w ścisłym znaczeniu tego słowa” ukazał wybitnego antropologa z nieco innego perspektywy – jako człowieka nierzadko gardzącego rdzennymi mieszkańcami miejsc, które badał. „Pakuję się, o dwunastej wszystko skończone – nie mam sentymentalnych uczuć w stosunku do tej epoki – jestem kontent, że zostawiam Nigrów Oburaku za sobą i że nigdy już nie będę mieszkał w wiosce” – pisał w ostatnim zeszycie „Dziennika” na dwa dni przed opuszczeniem wyspy, 11 marca 1918 r. 

Tyrania urządzeń technicznych nad człowiekiem

Za książkę „Tubylcy Mailu” otrzymał kolejny tytuł doktora, trzy lata później został wykładowcą na Uniwersytecie Londyńskim, a w 1927 r. specjalnie dla niego London School of Economics otworzyła katedrę antropologii społecznej. Z roku na rok jego renoma w świecie nauki rosła, a jego książki „Seks i stłumienie w społeczeństwach dzikich” czy „Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji” z miejsca stawały się bestsellerami. Otrzymał doktorat honoris causa na Uniwersytecie Harvarda. W 1938 r. objął posadę jako visiting professor na Uniwersytecie Yale, cztery lata później zaś uzyskał tam profesurę zwyczajną. Jego zalecenia odnośnie do pracy antropologa obowiązują niezmiennie do dziś, a jego refleksje na temat kultury okazały się ponadczasowe. „W rzeczy samej, zdaje się, że im wyższy rozwój kulturalny, tym bezwzględniejsza i brutalniejsza staje się tyrania urządzeń technicznych nad człowiekiem. Czyż nas obecnie nie krępuje beznadziejnie przerost udogodnień technicznych, którymi jeszcze nie nauczyliśmy się kierować, nasze szybkie środki komunikacyjne, które pozwalają nam na pośpiech, lecz zbyt często na pośpiech bez celu?” – pisał w 1937 r.


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content