Juliusz Słowacki (1809-1849)

Talenty

  • Artysta
  • Humanista

Profil

Poezja wypełniła całe jego niedługie życia. Kilka godzin przed śmiercią, gdy nie był wstanie utrzymać pióra, dyktował wiersze przyjacielowi. Obok Mickiewicza największy i najważniejszy twórca polskiego romantyzmu. Autor liryków, dramatów i poematów dygresyjnych. Drugą pasją poety była… gra na giełdzie.

Biografia

„Jego czarne, ogromne, pałające oczy, które przy drobnym wzroście, bladej i delikatnej twarzyczce o ironicznym uśmiechu na ustach nadawały mu wygląd jakiegoś Asmodeuszka” – pisał o młodym Juliuszu Antoni Edward Odyniec. Słowacki urodził się w Krzemieńcu. Ojciec, Euzebiusz, był profesorem literatury polskiej w Liceum Krzemienieckim oraz na Uniwersytecie w Wilnie. Po jego śmierci Juliusza wychowywała matka, Salomea, która prowadziła salon literacki. Tam początkujący poeta miał kontakt z ówczesną elitą intelektualną m.in. Adamem Mickiewiczem, Joachimem Lelewelem, Janem i Jędrzejem Śniadeckimi. 

Boks, opium i podróże 

Rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Wileńskim. Przenosił się kolejno do Warszawy, Drezna i Londynu. W angielskiej stolicy uprawiał boks i chętnie odwiedzał palarnie opium, których w prowadzących handel z Chinami XIX-wiecznej Anglii było wiele. Po Londynie przyszedł czas na Paryż, gdzie umiejętnie pomnożył swoje zarobki, inwestując je na paryskiej giełdzie, m.in. w akcje kolei lyońskiej. Pozwoliło mu to zyskać niezależność finansową – wszystkie swoje dzieła wydawał własnym sumptem. Niemal całe życie poety wypełniły podróże – do Genewy, Rzymu, na Bliski Wschód. Szczególne wrażenie wywarły na nim krajobrazy Grecji, Egiptu, Palestyny i Syrii. Utrwalał je nie tylko w swojej poezji, ale również w szkicowanych na bieżąco rysunkach. 

Pojedynki 

Z bogatej twórczości Słowackiego najbardziej znane są dramaty „Kordian”, „Balladyna”, „Mazepa”, „Lilla Weneda”, poemat dygresyjny „Beniowski”, poemat „Król-Duch” oraz wiersze m.in. „Grób Agamemnona” czy „Testament mój”. Słowacki nie cieszył się jednak uznaniem krytyki. Żył niemalże jak pustelnik – większość czasu w osamotnieniu. W prasie emigracyjnej pojawiały się złośliwe recenzje – do tego stopnia, że tworzący polską bibliotekę londyńscy emigranci zastanawiali się nad usunięciem jego dzieł z księgozbioru. Odpowiedzią Słowackiego był „Beniowski”, w których poeta rozprawiał się ze swoimi przeciwnikami. Jeden z „obrażonych” – krytyk literacki Stefan Ropelewski wyzwał Słowackiego na pojedynek. Poeta stawił się w wyznaczonym miejscu. Wszystko skończyło się… śniadaniem z sekundantami, ponieważ przeciwnik stchórzył. Do pewnego stopnia – wśród krytyków twórczości Słowackiego był Mickiewicz, który negatywnie odniósł się do pierwszego tomiku młodszego kolegi po fachu, nazywając jego poezję „pięknym kościołem, w którym nie ma Boga”. Słowacki ogromnie to przeżył i uznał Mickiewicza za rywala. Do krótkiego pojednania doszło w pierwszy dzień Bożego Narodzenia na słynnej uczcie u wydawcy Eustachego Januszkiewicza, podczas której obaj wygłosili improwizacje pełne wzajemnego uznania. 

Gruźlica i własna doktryna  

Bardzo szybko u Słowackiego ujawniły się kłopoty ze zdrowiem. Poeta przed otoczeniem ukrywał postępującą gruźlice, a równocześnie intensywnie pracował, rozwijając własną doktrynę filozoficzną, której założenia zawarł m.in. w traktacie „Genezis z Ducha”. To rodzaj „wykładu” o ewolucji od stworzenia wszechświata do powstania człowieka. Ma formę modlitwy skierowanej do Boga jako świadka stworzenia i rozwoju. Narrator pełni podwójną rolę – jest zarazem duchem indywidualnym przypominającym własną przeszłość, jak i duchem w wymiarze uniwersalnym odtwarzającym ewolucję gatunków od form najniższych do formy ludzkiej. Mimo że gruźlica wyraźnie podkopała jego zdrowie, poeta wyruszył w do Wielkopolski, by wziąć udział w powstaniu. Zamierzeń swych nie zrealizował. Udało mu się jednak po raz ostatni spotkać z matką. Zmarł rok później w Paryżu, gdzie pochowano go na cmentarzu Montmare. „Na pogrzebie Mickiewicz się nie pokazał” – pisał Krasiński. „Odszedł od nas ten arcymistrz słowa” – zareagował na śmierć poety Cyprian Kamil Norwid. „Jego poezja była czymś niezwykłym nawet na tle bogatej literatury romantycznej. Cechowała ją ogromna różnorodność, bogactwo frazy, nowatorska inwencja językowa i wrażliwość plastyczna” – pisała dr Halina Floryńska-Lalewicz


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content