Karol Marcinkowski (1800-1846)

Talenty

  • Opiekun zdrowia
  • Społecznik

Profil

Lekarz, społecznik, współtwórca Hotelu „Bazar”. Przeszedł drogę od romantycznego konspiratora, przez powstańca i emigranta, po pozytywistycznego kapitalistę. Zagwarantował sobie trwałe miejsce w panteonie najwybitniejszych społeczników w polskiej historii.

Biografia

„Bóg nas stworzył bez różnicy: jednostajnem wszystkich znamieniem dał piętno obrazu i podobieństwa swego – to jest godności człowieka. Bracia! Tę godność w sobie wywołać, tę godność uszlachetnić – oto jest droga, na której do osiągnięcia ulepszeń dążyć powinniśmy. Oświata i praca użyteczne towarzystwu ludzkiemu, oto są środki do utorowania potrzebnego gościńca” – głosił Marcinkowski. Urodził się w Poznaniu. Jego ojciec zaczynał jako skromny szewc, z czasem dorobił się prowadząc inne interesy (m.in. warzelnię piwa i karczmę). Po ukończeniu Gimnazjum św. Marii Magdaleny Karol podjął studia medyczne na Uniwersytecie w Berlinie, gdzie słuchał m.in. wykładów Hegla. 

Więzienie, doktorat i cholera  

W czasie studiów Marcinkowski działał w konspiracyjnej organizacji studenckiej „Polonia”, która inspirowała się twórcami Konstytucji 3 maja, a przede wszystkim Tadeuszem Kościuszką. Gdy tajna struktura żaków została wykryta, część z nich – w tym Marcinkowski – trafiła do więzienia. Po odbyciu kary uzyskał doktorat na podstawie dysertacji „O wskazaniach lekarskich”. Następnie Marcinkowski przeniósł się do Poznania, gdzie otworzył praktykę. Pracował w pierwszym nowoczesnym szpitalu w Poznaniu – w Zakładzie Sióstr Miłosierdzia. „Doktor Marcin” – jak mówili na niego pacjenci, szybko stał się wziętym lekarzem. Kilkakrotnie organizował walkę z epidemiami cholery, które nawiedzały wówczas miasto, zyskując dużą popularność i sympatię mieszkańców. „Żył niezwykle skromnie pomimo bardzo wysokich zarobków (jego roczne honoraria sięgały 10 000 talarów). Mieszkał w domu aptekarza Augustyna Kolskiego na Starym Rynku, gdzie wynajmował dwa małe pokoje. Ogromne dochody przeznaczał na rozległą działalność społeczną, w tym utrzymanie Zakładu Sióstr Miłosierdzia oraz wspieranie ubogich pacjentów” – pisał prof. Andrzej Grzybowski. 

Lekarz powstaniec 

Na wieść o wybuchu powstania listopadowego Marcinkowski wyruszył do Warszawy, by aktywnie uczestniczyć w niepodległościowym zrywie. Zaciągnął się do kawalerii. Początkowo walczył z bronią w ręku, by w marcu 1831 r. rozpocząć służbę medyczną w sztabie. Za udział w bitwie o Olszynkę Grochowską został odznaczony Krzyżem Złotym Orderu Virtuti Militari. W końcu trafił do korpusu gen. Antoniego Giełguda, w szeregu którego walczył na Litwie. Po klęsce powstania zagrożony aresztowaniem lekarz udał się na emigrację – najpierw do Szkocji, potem przez Londyn do Paryża. Po powrocie do rodzinnego Poznania władze pruskie wytoczyły mu proces za udział w powstaniu listopadowym, skazując na 9 miesięcy twierdzy, odbycie dwuletniej służby wojskowej i konfiskatę majątku. „Wywołało to oburzenie i protest mieszkańców Poznania – zarówno Polaków, jak i Niemców oraz Żydów. Magistrat i Rada Miejska, a także znany z polityki germanizacyjnej naczelny prezes prowincji Eduard von Flottwell wystąpili o złagodzenie kary, a król zgodził się na 3 miesiące więzienia” – podkreślał prof. Grzybowski.

Oddać hołd przeciwnikowi 

Po odbyciu kary doktor Marcin zajmował się głównie działalnością medyczną i społeczną. W czerwcu 1838 r. w mieszkaniu Marcinkowskiego powołano do życia spółkę hotelową „Bazar”. Wybudowany trzy lata później budynek był nie tylko hotelem, ale też siedzibą wielu polskich organizacji narodowych, kulturalnych i społecznych, szerzących postęp na terenie Wielkopolski i zaangażowanych w obronę narodu przed germanizacją. „O znaczeniu «Bazaru» najlepiej świadczy fakt, że to tutaj swoją karierę rozpoczynał Hipolit Cegielski, którego mały sklepik z narzędziami rolniczymi rozrósł się z czasem do rozmiarów fabryki” – mówił prof. Jarosław Czubaty. Doktor Marcin nie zwalniał tempa pracy. Dyżur rozpoczynał codziennie o piątej rany, a kończył późnym wieczorem. Chronicznie przemęczony padł ofiarną gruźlicy. Zmagając się z chorobą jeszcze zaktywizował swoje działania. „Prowadząc praktykę lekarską skupił wokół siebie grono młodych polskich lekarzy, z którymi dzielił się wiedzą, a także uwrażliwiał na problemy dotykające ludność, zwłaszcza osoby wykluczone” – pisał Krzysztof Rataj. W 1845 r. doktor Marcin utworzył kolejną organizację – Towarzystwo Wspierania Ubogich i Biednych, skupiające się przede wszystkim na osobach niezdolnych do pracy. Choroba pokonała lekarza-społecznika 6 listopada 1846 r. „Dr Marcinkowski nie żyje. Choć rząd w ten sposób uwolnił się od wpływowego przeciwnika, to jednak sprawiedliwość zmusza nas do uszanowania i należytego uznania nawet w przeciwniku szlachetności, prawności i dobroczynności” – napisał w raporcie szef policji pruskiej po jego śmierci. Pogrzeb Marcinkowskiego przerodził się w wielką manifestację. Uczestniczyła w niej poznańska biedota. Nie tylko polska, ale także niemiecka i żydowska. 

 


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content