Maksymilian Faktorowicz (1872-1938)

Talenty

  • Architekt

Profil

Podkłady w płynie i sztuczne rzęsy? To wszystko jego sprawka. Stworzoną przez niego markę kosmetyków zna najpewniej każda kobieta na świecie „Makijaż jest dobry jedynie wtedy, kiedy nie widać, że go mamy; czysta skóra to fundament, na którym buduje się piękno” – mawiał.

Biografia

Przyszedł na świat w Zduńskiej Woli jako jedno z dziesięciorga dzieci Cyrli i Abrama Joska Faktorowicza – ubogiego robotnika łódzkiej fabryki włókienniczej. Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Łodzi. W wieku siedmiu lat został sprzedawcą pomarańczy, orzeszków ziemnych i cukierków w holu łódzkiego Teatru Czarina. Jak sam potem wspominał, było to „wprowadzeniem w świat fantazji”. Następnie zatrudnił się jako pomocnik aptekarza, który nauczył go podstaw chemii. Dwa lata później został uczniem najlepszego perukarza w całej Łodzi. Szło mu tak dobrze, że po czterech latach zatrudnił go do swojego zespołu słynny niemiecki fryzjer Anton, a po kolejnym roku pracował już dla Korpo – kosmetyczki Cesarskiej Rosyjskiej Wielkiej Opery. 

Ucieczka do okropnego miejsca 

Coraz bardziej doświadczony i zamożny otworzył w Riazaniu własny sklep perukarsko-drogeryjny, gdzie prowadził sprzedaż własnoręcznie wykonanych kremów, różu, perfum i peruk. Tam prawdopodobnie zetknął się z trupą aktorów Teatru Wielkiego, co szybko zaprowadziło go na salony artystycznych i politycznych elit Moskwy. Został kosmetologiem i wizażystą cara Mikołaja II i jego dworu. Maksymilian nie nadążał z zamówieniami i malowaniem arystokratek, bo każda z nich chciała pracować tylko z nim. W krótkim czasie udało mu się zaoszczędzić aż 40 tysięcy dolarów. Obawiając się narastającego w Rosji antysemityzmu, w lutym 1904 r. przy pomocy zaufanego członka dworu, potajemnie wyemigrował z rodziną do Stanów Zjednoczonych. Na skutek pomyłki amerykańskiego oficera imigracyjnego, został w USA zarejestrowany pod nazwiskiem „Max Factor”. „Okropne miejsce pełne ludzi i hałasu (…) przerażające miasto, gdzie chmary osób pędziły tam i z powrotem, trajkocząc coś w nieznanym mi języku” – tak wspominał Nowy Jork, z którego udał się do rodziny do St. Louis, gdzie z pomocą brata i wuja otworzył salon fryzjerski dla mężczyzn. Jednak wielka kariera Faktorowicza w USA zaczęła się dopiero wraz z rozwojem kina. 

Tatusiek i jego gwiazdy 

Podążając za marzeniami przeprowadził się do Los Angeles, gdzie w 1908 r. otworzył maleńki sklepik oferujący peruki i kosmetyki do makijażu scenicznego: puder do twarzy, róż, krem oczyszczający, róż do ust. To tam aktorzy i filmowcy szukali czegoś innego niż ciężki podkład do charakteryzacji, który był dla nich za ciężki, a z czasem przekształcał się w sztywna maskę. „Aktorom był potrzebny makijaż, który pozwalał na ekspresję mimiczną, nadawał naturalny wygląd bez efektu maski” – wyjaśniał Fred E. Basten, biograf Factora. Pierwszymi, którzy przekonali się do nowej formuły byli Charlie Chaplin i Buster Keaton. Z czasem coraz więcej artystów chciało, by Factor robił im makijaż na planie albo w studiu. W kolejce do Polaka ustawiali się m.in. Pola Negri, Marlena Dietrich, John Wayne czy Frank Sinatra. Faktorowicz zmieniał oblicze największych gwiazd, przez które nazywany był „tatuśkiem”. Nie tylko wysłuchiwał ich zwierzeń, ale również wpływał na ich kariery. To dzięki niemu Rudolph Valentino z filmowego opryszka stał się kinowym amantem. „Domyślam się, że obsadzają mnie w roli złoczyńców z powodu ciemnej karnacji i nieco egzotycznego wyglądu. Zasmucało mnie to, bo zdawałem sobie sprawę, że taki ciężki typ ma małe szanse na zdobycie najbardziej zyskownych i pożądanych ról w filmach” – opowiadał w swojej autobiografii aktor. Na ratunek przyszedł mu Factor, który stworzył dla Valentino podkład w odcieniu ciemnej żółci. Po pomalowaniu twarzy, zamaskowaniu blizn i dodaniu baczków, stworzył nowy wizerunek aktora – amanta, do którego zaczęły wzdychać tysiące kobiet.

Czysta skóra to fundament 

Pod koniec lat 30. XX w. firma Faktorowicza była imperium, działającym na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Kosmetyki firmowane marką Max Factor eksportowane były do 80 krajów świata. Przedsiębiorstwo zatrudniało kilkaset osób. Faktorowicz nie zajmował się jednak tylko celebrytami. Sprawił, że kobiety mogły w domach malować się tak samo, jak gwiazdy srebrnego ekranu. Jego misją była edukacja w zakresie makijażu. Dlatego zaczął organizować publiczne pokazy, podczas których dzielił się z publicznością swoją wiedzą i doświadczeniem. „Makijaż jest dobry jedynie wtedy, kiedy nie widać, że go mamy; czysta skóra to fundament, na którym buduje się piękno” – to najważniejsze z kilku stworzonych przez Factora „make-upowych” przykazań. 


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content