Simona Kossak (1943-2007)

Talenty

  • Naukowca
  • Społecznik

Profil

Biolog, profesor nauk leśnych, popularyzatorka nauki. Sama siebie określała mianem zoopsychologa. Kochała rośliny i zwierzęta. Walczyła o nie całe życie apelując o zachowanie resztek naturalnych ekosystemów Polski.

Biografia

Pochodziła ze znanej artystycznej rodziny. Była bratanicą poetki Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej oraz pisarki Magdaleny Samozwaniec. Jej stryjeczną babką była Zofia Kossak-Szczucka, autorka powieści historycznych oraz współzałożycielka Rady Pomocy Żydom „Żegota”. Jej ojcem był Jerzy, dziadkiem Wojciech, a pradziadkiem Juliusz – trzech wybitnych malarzy uwieczniających na swoich obrazach polską historię, krajobrazy i konie. Ona sama mawiała, że jedyne malarstwo z jakim sobie świetnie radziła, to pokrywanie jednym kolorem gładkiej ściany mieszkania.

Wada wymowy i psychologia zwierząt 

Urodziła się w Kossakówce. Od dziecka wiedziała, że biologia jest jej przeznaczeniem, ale obowiązkowe na egzaminach wstępnych fizyka i matematyka skutecznie ją odstraszały – niespecjalnie radziła sobie w przedmiotach ścisłych. Postanowiła więc… zdawać do szkoły aktorskiej. „Wada wymowy ją wykluczyła. Dobrze pisała, uwielbiała czytać, to poszła na polonistykę. Po roku  postanowiła wrócić do swojego największego marzenia. Obkuła znienawidzone matmę i fizykę i zdała na biologię, gdzie zajęła się wreszcie tym, co ją zawsze pasjonowało, psychologią zwierząt” – opowiadała siostrzenica Joanna Kossak. Simona skończyła studia na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kolejne stopnie naukowe – od doktora po profesora zwyczajnego otrzymała w dziedzinie nauk leśnych. Ponad 30 lat mieszkała w głębi Puszczy Białowieskiej, w starej leśniczówce – Dziedzince, oddalonej ponad trzy kilometry od siedzib ludzkich, bez prądu, z wodą w studni. Interesował ją tylko kontakt ze zwierzętami. „Przez lata, oprócz lochy i psów, na Dziedzince żyły oślica, kruk, borsuki, lisy, kuny, sarny, łańka, łosie, rysica, sowy i bociany, miliony kur i pawi, pięć gatunków bażantów i dziesiątki innych zwierząt” – zapamiętała siostrzenica. 

Dlaczego w trawie piszczy? 

Simona Kossak pracowała w Zakładzie Lasów Naturalnych Instytutu Badawczego Leśnictwa. Badała zachowania dziko żyjących ssaków leśnych oraz ich relacje ze środowiskiem. „Oprócz tego inwentaryzowała liczebność oraz skład populacji ssaków łownych i chronionych, przez co aktywnie pomagała leśnikom w racjonalnym zarządzaniu zwierzostanem i ochronie gatunków rzadkich” – możemy przeczytać w książce „O ziołach i zwierzętach”. Była współtwórczynią unikalnego w skali świata urządzenia ostrzegającego dzikie zwierzęta – m.in. krzykiem sójki, ujadaniem psów, rżeniem konia – przed przejazdem pociągu. Oprócz około 140  istotnych opracowań naukowych Simona Kossak miała na swoim koncie kilkaset artykułów popularyzatorskich, dziesiątki audycji radiowych i programów telewizyjnych. „Jej gawędy «Dlaczego w trawie piszczy?» zawsze miały rzesze wiernych słuchaczy, zafascynowanych zarówno przyrodą, jak i porywającym, emocjonalnym sposobem opowiadania” – podkreślał Janusz R. Kowalczyk. Za swoje filmy przyrodnicze otrzymała międzynarodowe i ogólnopolskie nagrody. Zmarła po długiej i ciężkiej chorobie. Do końca pozostawała aktywna, co zapamiętał Lech Wilczek, przyjaciel i partner życiowy Simony Kossak. „Ciężka choroba nie była w stanie zmóc jej niespożytego ducha. Siedziała na łóżku, w specjalnie wydzielonej salce szpitala w Hajnówce (…). Simona z wyczuciem mieściła się w 3–4 minutowych sekwencjach poszczególnych gawęd. Jak zwykle nie czytała z kartki. To, co miała do powiedzenia, było w głowie (…). W parze z wiedzą szła serdeczność Simony wobec wszelkiego żywego stworzenia. Przy okazji przekazywania merytorycznych treści starała się nią natchnąć odbiorców swego przesłania. Pomnażanie ludzkiej wrażliwości i miłosierdzia decydującego o naszym człowieczeństwie traktowała jak swoją specjalną misję”. 

 


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content