Stefan Drzewiecki (1844-1938)

Talenty

  • Architekt
  • Naukowca

Profil

Genialny inżynier, nazywany „polskim Edisonem”, twórca przełomowych wynalazków, do dziś stosowanych na całym świecie.

Biografia

Urodził się na Podolu. Rodzice widząc potencjał syna zapewnili mu możliwość nauki we Francji w miejscowości Auteuil na przedmieściach Paryża. W szkole Drzewiecki poznał Gustave’a Eiffela, późniejsza konstruktora słynnej wieży. Połączyła ich głęboka przyjaźń i pasja badawcza. Drzewiecki dyplom inżyniera uzyskał w wieku 19 lat. Kształcił się w Paryżu i w Petersburgu, na najlepszych technicznych uczelniach owych czasów. 

Rewolucja w… świecie dorożek 

Gdy miał 23 lata udało mu się opatentować swój pierwszy wynalazek. Stworzył drogomierz dla dorożek, który wszedł we Francji do produkcji. „Do tej pory cena za przejazd była uznaniowa. Drzewiecki rozwiązał ten problem projektując licznik, który dziś używają samochody na całym świecie” – tłumaczył historyk techniki Piotr Zarzycki. Prace nad kolejnymi wynalazkami przerwał wybuch Komuny Paryskiej. Drzewiecki walczył po stronie przegranych komunardów. W celu uniknięcia represji przeniósł się do Wiednia. Na zorganizowanej w 1873 r. Wystawie Powszechnej zaprezentował cyrkiel do kreślenia przekrojów stożkowych, automat do kontroli prędkości parowozów, regulator do silników parowych i wodnych oraz przyrząd do wykreślania drogi statku na mapie. Tym wynalazkiem Polak zwrócił uwagę rosyjskiego wielkiego księcia Konstantego, który zaprosił młodego inżyniera do Petersburga. 

Łódź podwodna na pedały 

Skuszony olbrzymią pensją Drzewiecki przeniósł się do Rosji, gdzie miał spełnić marzenie cara o budowie floty czarnomorskiej i bałtyckiej. Drzewiecki przeprowadzał w Odessie doświadczenia z łodziami podwodnymi. Już w 1877 r. zaprezentowany prototyp – jednoosobowa łódź wprawiana w ruch pedałami za pomocą siły mięśni nóg człowieka, zyskał powszechne uznanie. Przez następne lata naukowiec udoskonalał projekt wprowadzając coraz to nowe napędy, od silników elektrycznych do diesla. Swoje podwodne łodzie wyposażył w wyrzutnie torped i peryskopy, która „stały się archetypem peryskopów współczesnych okrętów podwodnych”. Osobiście uczestniczył też w próbnych rejsach. Podczas jednej z nich, przepływając pod dnem zakotwiczonego statku, pojazd Drzewieckiego zakleszczył się między kadłubem a dnem basenu portowego. Inżynierowi udało się jednak uwolnić z pułapki, zanim wyczerpał się szczupły zapas tlenu w kabinie. Mimo pojedynczych niepowodzeń łodzie podwodne Polaka działały bez zarzutu. Podczas specjalnego pokazu dla cara Aleksandra III i jego żony, po wynurzeniu Drzewiecki wyszedł z włazu, aby ofiarować władczyni bukiet orchidei, jak mówił – „w darze od Neptuna”. Car zamówił ostatecznie 50 okrętów. W tamtych czasach to była rewolucja. Rosja była pierwszym państwem na świecie, które rozpoczęło seryjną produkcję okrętów podwodnych. 

Głowa mumii i kaczka 

Za olbrzymie honorarium jakie otrzymał za swoją pracę dla Rosjan 38-letni Drzewiecki udał się na wyprawę po Europie. Dotarł też do Egiptu, z którego przywiózł… głowę mumii pewnej starożytnej piękności. Po pracy w Rosji i wielu niebezpiecznych podróżach, ponownie osiadł w Paryżu, tym razem poświęcając całą swoją uwagę aeronautyce. Przedstawił tezę, że aparaty cięższe od powietrza muszą poruszać się z prędkością wytwarzającą siłę nośną (powszechnie sądzono, że jedynym słusznym rozwiązaniem jest poruszanie skrzydłami niczym ptak). Był prekursorem teorii śmigła, według której bracia Wright obliczyli napęd do swojego pierwszego samolotu. Co więcej opracował model budowy tuneli aerodynamicznych, dzięki którym możliwe stało się testowanie podniebnych maszyn. Sam w 1909 r. opatentował płatowiec w układzie kaczki, ze sterem przed skrzydłami i – co było nowością – samoczynne urządzenia stabilizacyjne. W czasie wolnym od pracy badawczej udostępniał pracownię studentom dla ich projektów, niejednokrotnie tłumacząc im trudniejsze zagadnienia. Zmarł w stolicy Francji rok przed wybuchem II wojny światowej. Miał 93 lata. Przyjaciele inżyniera podkreślali, że do końca życia pozostawał aktywny intelektualnie, a w głowie miał niezliczoną liczbę kolejnych pomysłów. Na łożu śmierci napisał: „Od mego narodzenia po dziś dzień byłem świadkiem niebywałego przewrotu i olbrzymiego skoku w pojęciach ludzkich (…). Przeczuwam, że ten nadzwyczajny postęp nie zatrzyma się. To tylko przeddzień nowych odkryć, skoków naprzód dla ludzkości. Jutro będzie jeszcze ciekawsze niż dziś. Chciałbym jeszcze pożyć choć kilka lat, ażeby ujrzeć początki tego jutra”. W testamencie zapisał swoje prace, pracownię oraz bibliotekę Polsce. 


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content