Tytus Chałubiński (1820-1889)

Talenty

  • Opiekun zdrowia
  • Społecznik

Profil

Profesor medycyny, słynny lekarz, który biednych i najbardziej potrzebujących leczył za darmo. Prekursor klimatolecznictwa. Kolekcjoner minerałów i miłośnik botaniki. Dziś znany jest głównie jako odkrywca Tatr i promotor kultury góralskiej.

Biografia

Po ukończeniu gimnazjum w Radomiu, nastoletni Tytus, mimo humanistycznych zainteresowań, rozpoczął studia medyczne w Akademii Medyko-Chirurgicznej w Wilnie, jedynej wówczas polskojęzycznej uczelni w zaborze rosyjskim. Później były nauki na Uniwersytecie w Dorpacie i w końcu dyplom doktora medycyny, chirurgii i położnictwa na Uniwersytecie Juliusa-Maximiliana w Würzburgu. 

Lekarz ubogich 

Po studiach zamieszkał w Warszawie, gdzie w 1845 r. rozpoczął pracę w Szpitalu Ewangelickim. Jako lekarz chorób wewnętrznych wykładał w Akademii Medyko-Chirurgicznej, Szkole Głównej i Uniwersytecie Warszawskim. Chałubiński, prowadząc również prywatną praktykę, często leczył biednych i potrzebujących za darmo. Niektórym zostawiał nawet pieniądze na lekarstwa. W ciągu kilku lat zyskał opinię najwybitniejszego lekarza w Warszawie, na co istotny wpływ wywarła również epidemia cholery, która była wówczas uznawana za chorobę śmiertelną. Spośród 126 leczonych przez niego pacjentów, umarło tylko 35 (27,8 proc.). Sam Chałubiński był człowiekiem zamożnym. Zgromadzone środki przeznaczał przede wszystkim na doposażanie prywatnego laboratorium chemicznego oraz poszerzanie kolekcji mineralogicznej. Zdaniem mineraloga Karola Jurkiewicza zbiór Chałubińskiego konkurował z najlepszymi wówczas muzeami Europy. 

Wyprawy w wielkim stylu 

Ostatnie dwie dekady życia profesor Chałubiński spędził w Zakopanem. „Doktor z Warszawy zorientował się, że tutejszy klimat sprzyja leczeniu chorób płuc, głównie gruźlicy, na którą w końcu XIX wieku cierpiało wielu” – podkreślał historyk dr Jerzy M. Roszkowski. Szybko zjednał sobie górali, których leczył bezpłatnie i z narażeniem własnego życia podczas kolejnej epidemii cholery. Rozpoczął budowę willi, do której zapraszał przedstawicieli inteligencji i artystów. Zaczął też organizować wycieczki górskie nazywane „w wielkim stylu”. Wynajmował wówczas góralskich przewodników i brał ze sobą lokalną kapelę. Zazwyczaj towarzyszył mu też Sabała, czyli Jan Krzeptowski – słynny pieśniarz, muzykant i gawędziarz. Przyjaźń lekarza z Warszawy z prostym góralem, który w młodości był kłusownikiem – przeszła do legendy. Chałubiński przy pomocy przewodników przechodził drogi dotąd znane jedynie góralom-kłusownikom np. przez Kozią Przełęcz. Odkrywał też nowe drogi. Przypisuje mu się pierwsze wejście na Lodowy Szczyt wprost od południowego wschodu. Podczas wypraw zbierał i opisywał tatrzańskie mchy. Swym przykładem zachęcał innych do uprawiania turystyki w Tatrach. „My, którzy czasy Chałubińskiego pamiętamy zawsze ich żałować będziemy. Tatry były wtedy jeszcze młodsze, mniej spospolitowane, miały urok ziemi dziewiczej. Chałubiński wprowadzał w nie jakieś życie dziwne, strzeliste, jedyne w swoim rodzaju. Porywał wszystkich ze sobą, górom dawał szczególny czar” – pisał o Królu Tatr Kazimierz Przerwa-Tetmajer. 

Uszczęśliwić lud góralski 

Obecność Chałubińskiego w Tatrach to nie tylko odkrywanie nieznanych dotąd szlaków, ale też troska o rozwój Zakopanego i jego mieszkańców. Staraniem naukowca powstały kasa zapomogowo-pożyczkowa, szkoły oraz Towarzystwo Tatrzańskie. Jego staraniem Zakopane zyskało pod koniec XIX wieku status stacji klimatycznej. „Nie ma w Zakopanem, w Tatrach jednej drobnej sprawy, która by nie była przez niego zapoczątkowana lub dokonana. Zakładał szkoły, budował drogi, tworzył banki, stowarzyszenia. Wprowadzał wszystko, co mogło ucywilizować, uspołecznić, uszczęśliwić lud góralski i wszystko, co mogło wpłynąć na rozbudzenie zamiłowania do Tatr w społeczeństwie i ułatwienia mu dostępu i pobytu w tych, do niedawna, dzikich, nieznanych światach” – pisał o Chałubińskim Stanisław Witkiewicz. Ostatnią wyprawą 67-letniego Tytusa Chałubińskiego było wyjście na Rohacze, które przerwał atak choroby. Na miesiąc przed śmiercią Chałubińskiego poruszony stanem zdrowia przyjaciela Ignacy Paderewski przyjechał do Zakopanego z Wiednia, gdzie dawał w tym czasie koncerty. Lekarz-społecznik zmarł w wieku 69 lat. Na pogrzeb Króla Tatr przybyli przyjaciele, artyści, ale i zwykli górale.  „Doskonale pamiętam, jak Sabała powiedział do mnie: «Pan profesor to nieziemski człek. Nogami on tu, ale serce jego w niebie»” – wspominała pasierbica Chałubińskiego, Elżbieta Bończa-Tomaszewska.


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content