Wisława Szymborska (1923-2012)

Talenty

  • Artysta
  • Humanista

Profil

Poetka, felietonistka, eseistka. Pierwsza polska pisarka, która otrzymała literacką Nagrodę Nobla. Do historii przeszła jej żartobliwa autoironia, ujawniająca się w pisanych z namiętnością moskalikach, limerykach i lepiejach.

Biografia

„To, co w niej było najciekawsze, to połączenie obserwacji życia codziennego z bardzo głęboką refleksją o egzystencji człowieka” – mówił pisarz Stefan Chwin. Urodziła się w Wielkopolsce. Do pisania zachęcił ją tata, który za dziecinne rymowanki płacił 20 groszy od wiersza. Chodziła do szkoły powszechnej i do Gimnazjum Sióstr Urszulanek. W czasie niemieckiej okupacji zdała maturę na tajnych kompletach. Chcąc uniknąć wywózki do III Rzeszy, została urzędniczką na kolei. Po wojnie rozpoczęła studia polonistyczne, a rok później socjologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. 

Oto Partia ludzkości wzrok? 

Jako poetka zadebiutowała wierszem „Szukam słowa” w dodatku do „Dziennika Polskiego” pt. „Walka”. Pierwszy opublikowany tomik to „Dlatego żyjemy”. Wydane w czasach apogeum stalinizmu utwory noszą piętno swej epoki, podobnie jak te pochodzące z kolejnego tomiku pt. „Pytania zadawane sobie”. Symbolem zaangażowania w komunizm poetki jest m.in. wiersz napisany po śmierci Stalina: „Oto Partia ludzkości wzrok, oto Partia siła ludów i sumienie? Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie”. Znalazła się w grupie twórców, autorów „Rezolucji Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego”. W sfingowanym, pokazowym procesie grupa księży kurii krakowskiej została oskarżona o rzekomą działalność na rzecz Stanów Zjednoczonych. W procesie zapadły surowe wyroki, w tym trzykrotna kara śmierci. „No cóż, miałam nieszczęście być kiedyś istotą młodą, łatwowierną, słabo zorientowaną w sprawach, które powinnam była od razu należycie oceniać” – mówiła po latach Szymborska. „Byłam wówczas głęboko przekonana o słuszności tego, co piszę” – przyznawała innym razem. „Sama poetka (…) nigdy się tego etapu swej twórczości nie wypierała, co nie znaczy, że była to dla niej sprawa łatwa czy błaha. Przeciwnie, o jej wadze zaświadcza fakt, że Szymborska powróciła do kwestii socrealistycznego etapu swej biografii u samego schyłku życia, w jednym z niedokończonych wierszy przedrukowanych w pogrobowym tomiku »Wystarczy«” – pisała prof. Iwona Gralewicz-Wolny. Po tzw. październikowej odwilży, Szymborska rozczarowana komunizmem, rozpoczęła współpracę z paryską „Kulturą”. Niecałą dekadę później poetka wystąpiła z PZPR, a następnie opowiedziała po stronie antykomunistycznej opozycji, podpisując „List 59”, w którym czołowi intelektualiści zaprotestowali przeciwko wpisaniu do konstytucji PRL zapisów o przewodniej roli partii i nierozerwalnym sojuszu ze Związkiem Sowieckim. 

Lepieje i Nobel 

Szymborska wydała zaledwie dziewięć tomików, publikując około 350 wierszy. „Mówi to, co najważniejsze i konieczne” – pisał o poetce Stanisław Balbus. Ona sama zaś zapytana kiedyś, dlaczego tak mało publikuje, odpowiedziała: „Mam w domu kosz”. Jej utwory poruszały problemy egzystencjalne, ale też metafizyczne. Inspirowała się monadologią Gottfrieda Leibniza, którego teoria monad zakłada, że „byt prawdziwy” składa się z indywidualnych substancji. O sprawach trudnych pisała z właściwymi sobie dystansem i ironią. Jak ognia unikała patosu. „Zawsze, kiedy piszę, mam uczucie, jakby ktoś za mną stał i stroił błazeńskie miny. Dlatego bardzo się pilnuję i unikam, jak mogę, wielkich słów” – tłumaczyła. Preferowała krótkie, żartobliwe formy literackie, takie jak: limeryki, a także wymyślone prawdopodobnie przez siebie lepieje (zaczynające się od słowa „lepiej”) czy moskaliki. Jej twórczość doceniona została literacką Nagrodą Nobla. W uzasadnieniu werdyktu członkowie Szwedzkiej Akademii napisali, że nagrodę przyznano „za poezję, która z ironiczną precyzją odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości”. W USA, gdzie tomiki poetyckie sprzedają się na ogół w niewielkich nakładach, pierwszy po Noblu wybór „View with a Grain of Sand” w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka i Clare Cavanagh osiągnął nakład 120 tysięcy egzemplarzy. W Niemczech biły rekordy 60-tysięczne wydania w przekładzie Karla Dedeciusa, podobnie jak i w Szwecji kilkanastotysięczne w tłumaczeniu Andersa Bodegårda. Sama poetka nie lubiła rozmów o literaturze czy tajnikach poetyckiego warsztatu, uznając, że autor powinien się wypowiadać wyłącznie w swoich utworach. Emanujące z tekstów Szymborskiej poczucie humoru towarzyszyło jej na co dzień. Przejawiało się choćby w obdarowywaniu przyjaciół i znajomych kartkami z dowcipnymi kolażami (komponowała je z wycinków starych gazet i reklam) własnej roboty lub loteryjkami, w których fantami były drobne upominki, rozmyślnie kiczowate. Sama uwielbiała stare pocztówki, które pasjami kolekcjonowała. Zdystansowana do świata i samej siebie tak pisała o czasie po swojej śmierci: „Tu leży staroświecka jak przecinek, autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup nie należał do żadnej z literackich grup”.


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content