Elżbieta Róża Czacka (1876-1961)

Talenty

  • Opiekun zdrowia
  • Społecznik
  • Teolog

Profil

Będąc niewidomą założyła nowoczesne, prężnie działające Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi. Jako pierwsza w Polsce opisała wszechstronnie sposób edukacji i rehabilitacji osób niewidomych i słabowidzących.

Biografia

Pochodziła z bardzo zamożnej, zasłużonej ziemiańskiej rodziny. Urodziła się w Białej Cerkwi (obecnie na Ukrainie), jako szóste z siedmiorga dzieci Zofii i Feliksa Czackich. Odebrała staranne wykształcenie domowe pod kierunkiem guwernantek i dochodzących nauczycieli. Znała biegle cztery języki obce i interesowała się ekonomią.

Wzroku pani nie odzyska…

Ważną osobą w życiu Róży była babcia – Pelagia z Sapiehów Czacka. To jej w dużej mierze Róża zawdzięczała wychowanie patriotyczne i religijne. Uczyła się czytać na jej kolanach, z francuskiego egzemplarza książki „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza à Kempis. Była to lektura, która towarzyszyła jej przez całe życie. Oprócz tego przyszła błogosławiona lubiła muzykę i jazdę konną. Podczas jednej z przejażdżek, przy pokonywaniu przeszkody, upadła. 22-letnia Róża straciła wzrok. Operacje, leczenie i rehabilitacja nic nie pomagały. Wtedy usłyszała od lekarza: „Wzroku pani nie odzyska, gdyż jest bezpowrotnie stracony. Wszelkie dalsze starania i zabiegi już nic nie dadzą. Zamiast tego niech pani pomyśli raczej o zajęciu się losem 18 tys. niewidomych w Królestwie Polskim, o których do tej pory nikt się nie zatroszczył”. Na trzy dni zamknęła się w pokoju. I w końcu podjęła decyzję…

Być użytecznym

Głęboka wiara sprawiła, że utratę wzroku przyjęła jako dany od Boga znak osobistego powołania życiowego. Przez blisko dekadę samodzielnie podejmowała studia tyflologiczne, poszukując pomysłów i wzorów, które mogłaby wykorzystać dla polskich niewidomych. Zainspirowana zagranicznymi instytucjami w Austrii, Szwajcarii, Francji oraz we Włoszech rozpoczęła działalność opiekuńczo-edukacyjną w Warszawie. Pragnęła przygotować niewidomych do pełnowartościowego życia w społeczeństwie ludzi widzących, ale przede wszystkim poprzez wzmocnienie wiary w Boga chciała przywrócić im sens życia i otwartość na innych ludzi. Inspiracją były dla Róży Czackiej idee wybitnego francuskiego tyflologa, Maurice’a de la Sizeranne. Koncepcja Sizeranne polegała m.in. na tym, by nie ograniczać się do jałmużny wobec niewidomych, ale pomagać im „stawać się użytecznymi dla społeczeństwa”. Po śmierci ojca Róża zyskała samodzielność finansową i zdecydowała się cały swój majątek przeznaczyć na pomoc niewidomym. W 1911 r. powołała Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi, które działa do dziś. W ramach prowadzonej przez Różę Czacką instytucje działały ochronki, szkoły powszechne, warsztaty oraz biblioteki brajlowskie.

Zachciało się ślepej babie zakon zakładać

Równolegle przyszłej błogosławionej zrodziła się myśl o powołaniu do życia nowego zgromadzenia, które dopełniłoby kształtu opieki nad niewidomymi, służąc im na każdym etapie ich życia. Uzyskawszy pozwolenie biskupa łucko-żytomierskiego, przyjęła habit III Zakonu św. Franciszka i na krótko przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości, złożyła swoje śluby wieczyste, przyjmując imię s. Elżbiety. Formalnie Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża powstało dopiero 1 grudnia 1918 r. Wielu księży traktowało ten pomysł jako rodzaj hrabiowskiej chimery. „Zachciało się ślepej babie zakon zakładać” – z takimi opiniami spotykała się s. Elżbieta podczas swoich wizyt w warszawskiej kurii. Mimo kardynał Kakowski zaakceptował działalność matki. Duchowym ojcem zarówno zgromadzenia jak i Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi został ks. Władysław Korniłowicz. Niedługo później matka Czacka otrzymała 5 mórg nieużytków w miejscowości Laski pod Warszawą. Tam właśnie powstał nowoczesny zakład dla niewidomych. „Zamysł, by świeccy współpracowali z siostrami był na owe czasy bardzo nowatorski. To wyprzedzało późniejsze idee Soboru Watykańskiego II, czyniąc z Lasek nowoczesną placówkę, gdzie niewidome dzieci otrzymywały wykształcenie podstawowe i zawodowe. Przywracało im się ludzką godność” – wspominała pisarka Maryna Miklaszewska. Elżbieta Czacka nie tylko kierowała instytucją, ale też pisała i publikowała prace z dziedziny tyflologii, opracowała polską wersję alfabetu Braille’a oraz systemy skrótów ortograficznych. „Nie była to tylko opieka nad niewidomymi, ale również duszpasterstwo inteligencji. Tam przybywali również ludzie niewierzący i poszukujący. Siostra Czacka chciała służyć nie tylko niewidomym na ciele, ale też niewidomym na duszy, by się otworzyli” – wspominała Miklaszewska.

Postać lekko pochylona

W czasie bombardowania Warszawy we wrześniu 1939 r. została ciężko ranna w głowę. Straciła oko, które trzeba było usunąć, a konieczną operację przeprowadzono bez znieczulenia. Po miesiącu wróciła do Lasek, by kierować odbudową zniszczonego działaniami wojennymi Zakładu.W okresie poprzedzającym Powstanie Warszawskie podjęła decyzję o zorganizowaniu szpitala powstańczego w Domu Rekolekcyjnym. Na początku lat pięćdziesiątych, w skutek pogarszającego się stanu zdrowia, przekazała kierownictwo zgromadzenia swojej następczyni. Podczas uroczystego pogrzebu homilię wygłosił prymas Stefan Wyszyński. „A na czele tego Dzieła Niewidomych, powstałego z ofiarnej pracy, pozostanie zawsze postać lekko pochylona, ostrożnie stąpająca, z zamkniętymi oczyma, z otwartym sercem i z dłońmi wyciągniętymi do ludzi, którzy potrzebują pomocy. Niech trwa w naszej świadomości i pamięci, niech wyznacza ślady dla dalszego trwania i rozwoju Dzieła!”.


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content