Tamara Łempicka (1898-1980)

Talenty

  • Artysta
  • Humanista

Profil

„Robię, co chcę i nienawidzę robić tego, co muszę. Moje życie nigdy nie było konwencjonalne” – mówiła. Do 28 roku życia zarobiła milion dolarów. Jej obrazy mają w swoich kolekcjach Barbra Streisand, Madonna i Jack Nicholson.

Biografia

Na świat przyszła jako Maria Gurwik-Górska. Jedne źródła podają Warszawę, inne Moskwę. Jej ojciec był zamożnym rosyjskim Żydem, kupcem lub przemysłowcem. Matka pochodziła z zamożnej polskiej rodziny. Wraz z rodzeństwem Tamara wychowywana była przez mamę i dziadków Deklerów w stolicy. Należeli do elity towarzyskiej i kulturalnej, zaprzyjaźnieni byli między innymi z Ignacym Janem Paderewskim i Arturem Rubinsteinem. 

Obrazy wykończone do ostatniego punkcika 

Z Warszawy przeniosła się najpierw do Petersburga, a potem do Paryża, gdzie uczyła się malarstwa pod okiem mistrzów – Maurice’a Denisa i Andre Lhote’a. Równolegle, zafascynowana sztuką renesansu, podróżowała do Włoch, by studiować dzieła dawnych mistrzów. Z czasem wypracowała swój własny styl, który łączył tradycję z modernizmem. Znakiem rozpoznawczym malarki stały się świetliste, czyste i żywe barwy, dekoracyjność i przede wszystkim precyzja i dbałość o szczegóły. Łempicka potrafiła spędzać godziny nad stworzeniem małego fragmentu obrazu, co pokazała malując obraz „Dziewczyna w zielonej sukience”. „Jestem bardzo dokładna. [Nakryty] stół musi być (…) idealny. W przeciwnym razie mnie rozprasza. Jestem precyzyjna we wszystkim, tak samo w malarstwie. Moje obrazy są wykończone do ostatniego punkcika” – mawiała. W połowie lat dwudziestych, wraz z rozkwitem estetyki art déco, kariera Łempickiej zaczęła się błyskawicznie rozwijać. Wystawiała na paryskich salonach i za granicą, w tym Polsce. Popularnością cieszyły się zwłaszcza malowane przez nią portrety. Właśnie z okresu paryskiego pochodzi jedno z największych dzieł „Autoportret w zielonym Bugatti”. Obraz uważany jest obecnie za klasyczny przykład sztuki art déco. Zamożna arystokracja i mieszczaństwo wprost oszaleli na jej punkcie. „Obrazy Łempickiej były prowokacyjne, ale nie szokujące, więc świetnie nadawały się do salonów. I między innymi w tym należy upatrywać sekretu jej ogromnego sukcesu rynkowego. Pomogła jej też umiejętnie tworzona legenda, do czego przyczyniło się ubieranie się w najlepszych salonach mody, odwiedzanie snobistycznych kurortów czy bywanie w znanych kabaretach” – pisał Jarosław Molenda, który poświęcił Łempickiej jeden z rozdziałów swojej książki „Gorszycielki. Dziewczyny, które łamały tabu i konwenanse”. Do 28 roku życia Tamara Łempicka zarobiła milion dolarów. Zachwytów nie podzielało wielu krytyków sztuki, zarzucając artystce epatowanie „cielesnością graniczącą z kiczem lub przynajmniej grzechem”. Odpowiadając na zarzuty powtarzała za swoim przyjacielem Jeanem Cocteau: „W sztuce geniusz polega na tym, żeby wiedzieć, jak daleko można się posunąć za daleko”.

Na ścianie u Madonny 

Wraz z wojną Łempicka zdystansowała się do „dawnej” twórczości. Zaczęła malować biedę i cierpienie, a do tego udzielała się jako wolontariuszka, organizowała akcje charytatywne, projektowała mundury wojskowe dla kobiet. W latach 40. i 50. inspirowała ją sztuka holenderska i flamandzka, potem zwróciła się w stronę abstrakcji. Na długie lata przestała być modna. Jej prace doceniono ponownie dopiero w latach 70. i od tamtej pory cieszą się niesłabnącą popularnością. Dzieła Łempickiej posiadają w swoich kolekcjach Barbra Streisand, Madonna i Jack Nicholson. Wśród najdrożej sprzedawanych artystek uplasowała się na trzecim miejscu. Rekordowa cena za jej obraz wyniosła 82 milionów złotych. Jej prace są masowo reprodukowane w formie obrazów i wydruków, także na tapetach, koszulkach, serwetnikach, biżuterii, kartach do gry. Zmarła w Meksyku, do którego przeniosła się dwa lata przed śmiercią. Jej prochy, zgodnie z ostatnim życzeniem, zostały rozsypane nad kraterem wulkanu El Popo.


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content