Zbigniew Herbert (1924-1998)

Talenty

  • Artysta
  • Humanista

Profil

Był jednym z najważniejszych polskich poetów XX wieku, punktem odniesienia i symbolem oporu wobec totalitaryzmu. Jego książki zostały przetłumaczone na kilkadziesiąt języków. „Wymyśliłem Pana Cogito, żeby mówił za mnie, bo sam nie bardzo lubię bezpośrednich zwierzeń” – przyznawał.

Biografia

Urodził się we Lwowie. Był niemal rówieśnikiem „wojennego pokolenia” poetów: Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Tadeusza Gajcego, Andrzeja Trzebińskiego. Rok przed wybuchem wojny rozpoczął naukę w Gimnazjum im. Kazimierza Wielkiego. Uciekając przed kolejnym wkroczeniem Sowietów do Lwowa, rodzina Herbertów przeniosła się do Krakowa. Przyszły poeta uzyskał dyplom tamtejszej Akademii Ekonomicznej, uczęszczał też na zajęcia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz rozpoczął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, które kontynuował na Wydziale Prawa i Filozofii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. 

 

Patryk, Stefan i spółdzielnia inwalidów 

 

Po otrzymaniu dyplomu przeniósł się do Warszawy, gdzie debiutował na łamach tygodnika „Dziś i jutro”. Początkujący poeta drukował swoje wiersze pod pseudonimami Patryk oraz Stefan Martha. Okazjonalnie współpracował z „Tygodnikiem Powszechnym”, „Słowem Powszechnym”, współredagował miesięcznik „Poezja”. Z czasem wybrał milczenie i emigrację wewnętrzną. Żył w bardzo trudnych warunkach, przez kilka lat dzielił małe mieszkanie na Wiejskiej z dwunastoma sublokatorami. „Herbert nie ma jeszcze trzydziestu lat, jest szczupły, niewysoki, trochę słabowity. Wygląda uczniakowato, ubiera się biednie i przeciętnie, ale schludnie, ma małą zabawną twarz o zadartym, pełnym pogody nosie i ładne, jasne, uśmiechnięte oczy. (…) Oczywiście, klepie biedę przykładową, zarabiając kilkaset nędznych złotych jako kalkulator-chronometrażysta w jakiejś spółdzielni inwalidów. Pogoda, z jaką Zbyszek znosi tę mordęgę po ukończeniu trzech fakultetów, przypomina hagiograficzne przypowieści z pierwszych wieków chrześcijaństwa” – pisał Leopold Tyrmand w „Dzienniku 1954”.

 

Majstersztyk i hymn opozycji 

 

W roku 1956 wydał swój debiutancki zbiór wierszy „Struna światła”. Po tzw. październikowej odwilży zaczął podróżować – jeździł do Włoch i Grecji, a także do Niemiec, Francji i Holandii. Co było dla niego najbardziej fascynujące w odkrywaniu nowych miejsc? „Wylądować wieczorem w jakimś mieście, którego nie znam, które przeczuwam, o którym czytałem. Złożyć walizki w pokoiku hotelowym i zanurzyć się w to miasto. Jest to przygoda prawie miłosna. Odkrywanie ulic, architektury spowitej nocą tajemniczością, te moje nocne wędrówki podczas pierwszych wizyt to było jakieś wchłonięcie miasta w siebie. Jest to jedna z form dialogu ze światem” – wskazywał w jednym z radiowych nagrań. Herbert architekturę nazywał „sztuką z fantazji i kamienia”, a budowlane dokonania ludzkości cenił wyżej niż muzykę czy nawet literaturę. Wyprawy Herberta zaowocowały tomami słynnych esejów „Barbarzyńca w ogrodzie” i „Martwa natura z wędzidłem”. Poeta wydawał też kolejne tomiki: „Hermes, pies i gwiazda”, „Studium przedmiotu”, „Napis” i w końcu najsłynniejszy – „Pan Cogito”. „To Herbertowski majstersztyk, spośród jego poetyckich książek tom najdoskonalej skomponowany, a także (…) w chwili publikacji zmieniający sposób myślenia polskich czytelników o jego autorze” – oceniał biograf Herberta Andrzej Franaszek. Z kolei Josif Brodski w przedmowie do włoskiej edycji poezji Herberta pisał: „W wierszu wykłada swoje racje nie przez podwyższanie temperatury, lecz przez jej obniżanie: aż do stopnia, w którym jego wersy, jego strofy – niczym metalowy parkan w zimie – zaczynają parzyć przy dotknięciu”. Wiersz „Przesłanie Pana Cogito” stał się swoistym hymnem tworzącego się ruchu opozycyjnego.

 

Swoją postawą wywiera ideowo ujemny wpływ

 

Sam Herbert w latach 70. działał na rzecz tworzącej się opozycji demokratycznej, podpisując m.in. tzw. list 17, domagając się złagodzenia kar dla członków niepodległościowej organizacji „Ruch” czy występując w obronie braci Kowalczyków, skazanych za wysadzenie auli w Opolu w przeddzień uroczystości rocznicowych ku czci MO i SB. Podpisał też „List 15”, żądający udostępnienia Polakom zamieszkałym w Związku Sowieckim kontaktu z polską kulturą. Rok później, wobec projektowanych zmian w konstytucji, a zwłaszcza planowi wpisania do niej kierowniczej roli PZPR i wieczystej przyjaźni z ZSRS, podpisał „Memoriał 59”. Był inwigilowany przez komunistyczne służby. W mieszkaniu poety na dolnym Mokotowie zainstalowano całą sieć podsłuchów. W ten sposób SB miała niemal pełną wiedzę przynajmniej o życiu towarzyskim, kontaktach i rozmowach Herberta. W jednej z notatek napisano o nim: „Swoją postawą wywiera ideowo ujemny wpływ na postawy twórcze młodych adeptów pióra, co znajduje swe odbicie w antagonizowaniu środowiska młodoliterackiego wobec socjalizmu”. W 1986 r. środowisko pisarzy zbulwersował wywiad Herberta opublikowany w książce Jacka Trznadla „Hańba domowa” poświęconej postawom twórców w okresie stalinizmu. Wypowiedź autora „Pana Cogito” zawierała krytykę kolegów pisarzy zaangażowanych niegdyś w komunizm, m.in. Kazimierza Brandysa, Tadeusza Konwickiego i Jerzego Andrzejewskiego. 

 

Postkomunistyczny układ 

 

Po roku 1989 krytycznie wypowiadał się o zmianach politycznych w Polsce. W publikacjach, wywiadach i felietonach dla „Tygodnika Solidarność” mówił m.in. o postkomunistycznym układzie. Z tego powodu był atakowany, także po śmierci. Aleksander Małachowski, pełniący wówczas wysokie funkcje państwowe, mówił: „Jak jednak wyjaśnić fenomen Herberta, który na dodatek talentu otrzymał od Boga mądrość i nagle objawił się nam w roli bolszewickiego propagandzisty? – gdy pojawia się na arenie publicystycznej, pokazuje nam tępą twarz czekisty”. W ostatnich latach życia, bardzo już chory na astmę, Herbert nie rezygnował z uczestniczenia w życiu politycznym. Zorganizował zbiórkę pieniędzy na pomoc dla pogrążonej w wojnie z Rosją Czeczenii, a także napisał list otwarty z poparciem dla nieuznawanego przez Moskwę prezydenta Czeczenii Dżochara Dudajewa. Domagał się również od prezydenta Lecha Wałęsy rehabilitacji płk. Ryszarda Kuklińskiego. 


Brak dostępu do ankiet

Aby wziąć udział w ankiecie musisz posiadać konto oraz musisz być zalogowany.



Skip to content